Felietony-wywiady

Fot. pixabay.comFot. pixabay.comJest rzeczą ciekawą, że socjaliści - walcząc ze starym porządkiem reprezentowanym przez Kościół, króla i szlachtę - utworzyli nowy porządek, który stał się lustrzanym odbiciem porządku starego. Powstała więc nowa liturgia
wzorowana na katolickiej, zaczęto namaszczać sekretarzy, komisarzy i prezydentów, a wreszcie w miejsce szlachty powstała tzw. nomenklatura.

W efekcie wizyta w socjalistycznym ministerstwie była najczęściej wizytą w pałacu któregoś z arystokratów, gdzie na ścianach wisiały przedrewolucyjne obrazy, a urzędnicy korzystali z mebli w stylu Ludwika XIV. Czy jedno do drugiego pasowało, to już kwestia, powiedzmy, smaku.

Paradoks ten jest łatwy do uchwycenia, wystarczy przejść się choćby po warszawskich ministerstwach. Mało kto zwraca uwagę, do jakiego stopnia socjaliści wdarli się do kultury duchowej i jakiego tam dokonali spustoszenia. I nie chodzi tu o walkę ideologiczną, gdzie jeden system przeciwstawia się drugiemu, chodzi tu o kradzież i manipulację. Widać to szczególnie na przykładzie języka.

Występując z całą nienawiścią przeciwko kulturze klasycznej, socjaliści pełną garścią korzystali ze słów greckich i łacińskich oraz z tworzonych doraźnie neologizmów na bazie języków klasycznych. Powstawała w ten sposób nie tyle mowa, co raczej nowomowa, a więc oręż do walki z przeciwnikiem. Siła oddziaływania tej nowomowy polegała na tym, że posługiwano się słowami w pewien sposób znanymi, choć tak naprawdę ich znaczenie było ideologicznie zmienione. Wrażenie znajomości jakiegoś słowa brało się stąd, że chodziło tu o słowa łacińskie lub greckie, a więc takie, jakie wypełniały kulturalny język narodowy. Jednak znaczenie tych słów ulegało zmianie. Co więcej, socjaliści, przechwytując państwowy system edukacji, rugowali z kształcenia grekę i łacinę, wskutek czego następowało obniżenie poziomu oświaty, a masy były bezbronne wobec słów, które znają ze słyszenia, ale których nie rozumieją. Dlaczego w języku socjalistów tyle słów przejętych od znienawidzonej przez nich cywilizacji, jak: „socjalizm", „komunizm", „ideologia", „dialektyka", „kapitalizm", „egzekutywa", „komitet", „plenum" etc? Słowa są graficznie i dźwiękowo znane, ale ich znaczenie ustalane jest odgórnie wedle wytycznych władzy w oparciu o wyznawaną ideologię, a zwłaszcza jej aktualną wersję. Masy, znając poszczególne słowa ze słyszenia, nie rozumiały ich wskutek braku wykształcenia, odbierały natomiast ich skalę oceniająco: komunizm jest bardzo dobry, socjalizm - dobry, a katolicyzm jest zły. Ale o co chodzi i dlaczego, to była już myślowa mgła.

Jeden z najznakomitszych polskich filologów klasycznych, profesor Tadeusz Zieliński, napisał w roku 1917 krótki tekst pt. Burżuje i Proletariusze, wydrukowany po rosyjsku w piśmie „Russkaja Wola" (16 V 1917)1. Przeciętny rozum uformowany przez socjalizm (chyba po dziś dzień!) kojarzy mniej więcej tak: w walce klas dobry proletariat pokonał złych burżujów, dzięki czemu dokonała się sprawiedliwość dziejowa. T. Zieliński rozpoczyna swój tekst tymi słowami: „Towarzyszu drukarzu, porozmawiajmy." A więc, drogi czytelniku, posłuchaj. „Chciałbym dowieść wam, że wprowadzając do języka rosyjskiego słowo „burżuj", wzbogaciliście go o głupi epitet, który nie ma żadnego rozumnego odpowiednika w rzeczywistości." Mocne to słowa, zwłaszcza pod piórem takiej miary uczonego. Ale co się okazuje? Słowo „burżuj" zostało zapożyczone z francuskiego bourgeois, to zaś pochodzi od słowa bourg, które oznacza miasto. A więc burżuj to mieszczanin, czyli po prostu ktoś, kto mieszka w mieście, w odróżnieniu wcale nie od proletariatu, ale od szlachty, czyli tych, którzy mieszkali, jako gentil-homme, na wsi.

A skąd słowo „proletariat"? „Kiedyś w starożytnym Rzymie obywatele dzielili się na assidui (lub locupletes) i proletarii. Pierwsi - jako odpowiednio zamożni - zobowiązani byli do płacenia podatków; drudzy - ze względu na brak środków - byli od tego zwalniani." Ale właśnie ci drudzy dawali ojczyźnie swoje dzieci jako przyszłych obywateli i żołnierzy, bo proles to potomstwo. Jedni byli zamożni, więc płacili podatki, drudzy byli „rodzinni". Termin „proletariat" miał wydźwięk pozytywny, chodziło o to, aby nie obrażać ludzi ubogich, nazywając ich biednymi czy niezamożnymi, ale właśnie „rodzinnymi". Jedni i drudzy byli obywatelami.

Jakże wzruszająco brzmi dalsza dyskusja Profesora z drukarzem. „Razem z wami pracuję nad tym artykułem, ja piszę, wy drukujecie. Nie zapytacie mnie wszakże, ile dostaję od wiersza; ja również nie wymagam od was podobnej deklaracji; zwróćmy się raczej do kumoszek - nie będzie obrazy. Opowiadali mi o jednej, która ustaliła taką relację zarobków: autorowi za wiersz 8 kopiejek, drukarzowi - 25 kopiejek." I profesor Tadeusz Zieliński pisze dalej: „Jeśli sprawicie mi tę przyjemność, że mnie odwiedzicie, pokażę wam u siebie na półce całe tomy napisane przeze mnie bez żadnego wynagrodzenia, kiedy moi ówcześni towarzysze drukarze otrzymywali je. Gdzie więc jest burżuj, a gdzie proletariusz?"

A dziś? Czy wiele się zmieniło? Profesor, który napisze książkę, do czego potrzeba talentu, wiedzy, pracy, lat, otrzyma - zgodnie z przepisami - równowartość stawki, jaką otrzymuje maszynistka wpisująca tekst do komputera.

Socjalizm jeszcze się nie skończył. I nie skończy się tak długo, jak długo kultura nasza i nasza mowa oddychać będzie oparami pokradzionych i zatrutych słów. Tylko czy i komu będzie się jeszcze chciało je odkłamywać?

Piotr Jaroszyński
"Kim jesteśmy"

Przypisy:
1
T. Zieliński, Kultura i rewolucja. Warszawa 1999, s. 53-60.

Z prof. Piotrem Jaroszyńskim rozmawia Joanna Gradowska Jakie znaczenie dla wychowania i kształcenia młodego pokolenia ma pamięć o przodkach, osobach...

Radio Maryja dla świata To wcale nie przesada. Gdyby Radio Maryja było tylko stacją lokalną, a nawet tylko krajową, to nigdy nie spotkałoby się z taką lawiną krytyki i...

Dla aktywistów lewicy polityka jest religią, której oni są zarazem wyznawcami i bogami. Ma to kluczowe znaczenie, ponieważ z jednej strony muszą...

Dla wielu z nas PRL jest nie tylko faktem historycznym, ale również faktem prawnym. Było takie państwo, miało legalny status, czyli swoją nazwę...

Kiedy do kształcenia i wychowania podchodzi się z troską, aby z młodzieży wyrosło pokolenie rozumne i mężne, a nie - jak pisał Zygmunt Krasiński w...

Misterna konstrukcja regulacji prawnych, cynizm samego pomysłu, lekceważenie Rodziny Radia Maryja wskazują na to, że poseł Jan Filip Libicki sam...

Jak przekonuje profesor Piotr Jaroszyński, to, jaka będzie Polska i Europa, czy ocaleją narody i czy chrześcijaństwo zachowa swoje należne miejsce,...

Dziś Sejm rozpocznie prace nad dwoma projektami zmian w Instytucie. Pamięci Narodowej Platforma chce upartyjnić IPN. Z prof. Piotrem Jaroszyńskim,...

Półanalfabetyzm W całym świecie zachodnim dzieci objęte są obowiązkowym kształceniem, czyli muszą chodzić przynajmniej do szkoły podstawowej, a najczęściej również...

Gender w natarciu Znana wieloletnia promotorka gender zostanie nowym pełnomocnikiem rządu do spraw równego traktowania. Małgorzata Fuszara zastąpi na tym stanowisku...

W wielu, a może nawet w większości polskich domów czy mieszkań spotkać można najstarsze z udomowionych zwierząt - psa. Czasem jest to mały piesek,...

W 1990 roku ojciec prof. Mieczysław Krąpiec napisał niewielką książeczkę pt. Suwerenność – czyja? (Łódź). Był to czas przemian, gdy dla wielu upadek...

Nowa Lewica Powrót marksizmu Rok 1989 (choć był to dłuższy proces) przyjmuje się często jako symboliczną datę upadku komunizmu w bloku sowieckim i rozpadu Związku Sowieckiego....

Wśród wielu spraw, które zaprzątają naszą uwagę i budzą coraz większy niepokój, jest troska o młode pokolenie. O ile dawniej do edukacji i...

Gender w galerii handlowej Do istoty gender należy manipulowanie ludzką płciowością w taki sposób, aby docelowo tę płciowość zniszczyć, przede wszystkim w jej funkcji...

Istotnym elementem walki politycznej jest walka na słowa (gr. logos - słowo, machia - walka). Wykorzystuje się w niej nie tylko słuszne zarzuty i...

Nowa Lewica – istota marksizmu Nie sposób omawiać marksizmu i jego różnych odłamów, łącznie z jego ostatnim wcieleniem, jakim jest Nowa Lewica, bez uchwycenia istoty marksizmu....

Mass media a prawda Techniki przekazywania informacji w prasie, radiu i telewizji są dziś tak udoskonalone, że odbiorcom pozostawiają...

Konstytucja 3 Maja: Równać w górę! Druga połowa XVIII wieku to okres przełomowy dla świata zachodniego, powstają bowiem zręby nowych zasad budowania i funkcjonowania państwa....

Gender: Od antykoncepcji do homoseksualizmu W ramach walki z grożącym ludzkości domniemanym przeludnieniem zaczęto stosować głównie dwie metody: antykoncepcję – która ma zapobiegać poczęciu...

Gender: zamach na dzieci Genderowy plan demontażu rodziny rozpoczyna się od kobiety, następnie przechodzi na mężczyzn, by na koniec dobrać się do tego, co stanowi najczulszy...

Gender a emigracja W Polsce trwa walka o to, żeby ideologia gender nie weszła do szkół i przedszkoli. Walka jest zacięta, ponieważ społeczeństwo, a szczególnie rodzice...

W krainie łososi, jesiotrów i fok Rzeka Fraser bierze początek w Górach Skalistych i tocząc swe wody przez obszar zachodniokanadyjskiej prowincji Kolumbia Brytyjska, uchodzi do...

Z prof. Piotrem Jaroszyńskim, kierownikiem Katedry Filozofii Kultury Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, rozmawia Anna Ambroziak Po...

Słowo "kultura" pochodzi z łaciny i najpierw oznaczało czynności i zabiegi, jakie wykonuje rolnik, który dba o dobre plony. Musi więc odpowiednio...

Ktoś mógby zapytać, czy Ojczyzna nie jest dziś jakimś anachronizmem? Czy nie można po prostu spokojnie sobie żyć i mieszkać w jakimś kąciku, np....

Coraz większy upadek kultury życia społecznego w naszym kraju musi być nazwany po imieniu, ponieważ przekroczono barierę ochronną i rozpoczął się...

Słowo i dom Talenty same nie rosną, a na pewno nie dojrzeją do pełni swych możliwości. Talenty muszą być pielęgnowane i uprawiane. Wtedy dopiero zadziwić mogą...

Próba dyskredytowania filozofii klasycznej, i to w ramach szeroko pojętego chrześcijaństwa, nie jest niczym nowym. Wystarczy tu wspomnieć wręcz...

Są pisarze, których dzieła czyta się z zainteresowaniem, ale tylko raz; są jednak i tacy, do których chętnie wraca się wielokrotnie, bo tchnie z...