Felietony-wywiady

WITAM PAŃSTWA NA MOJEJ STRONIE AUTORSKIEJ

PIOTR JAROSZYŃSKI

"Sic vive cum hominibus, tamquam deus videat; sic loquere cum deo, tamquam homines audiat" Seneka


Teofil Lenartowicz. Rys. Józefa Tadeusza Polkowskiego. 1861 r. Ze zbiorów Biblioteki Publicznej m.st. Warszawy – Biblioteki Głównej Województwa MazowieckiegoTeofil Lenartowicz. Rys. Józefa Tadeusza Polkowskiego. 1861 r. Ze zbiorów Biblioteki Publicznej m.st. Warszawy – Biblioteki Głównej Województwa Mazowieckiego
Luty jest miesiącem pamięci o Teofilu Lenartowiczu. Urodził się bowiem (27) i zmarł (3) w lutym, miejscem jego urodzenia była Warszawa, a śmierci – Florencja. Poeta, rzeźbiarz, etnograf i konspirator, podejmował również próby w dziedzinie dramatopisarstwa.

Poeta jakże polski

Poezja pełnych blasków nabiera dopiero podczas recytacji. Słowa zapisane są jak nuty. Musimy usłyszeć brzmienie instrumentów, skrzypiec, altówek, wiolonczeli, trąbek, fletów, fagotów, bębnów, aby w pełni delektować się skomponowanym utworem muzycznym. Nie wystarczy popatrzeć na nuty, nawet jeśli ktoś ma słuch absolutny i potrafi je płynnie czytać. Bezgłośne czytanie wiersza, to namiastka utworu, ale nie pełny utwór. Nawet odczytywanie na głos jeszcze nie wydobywa wszystkich obrazów i myśli, ponieważ skupiamy się na znakach, a nie na tym, co one ukazują.

Gmach uniwersytetu w Bolonii, w którym wykładał LenartowiczGmach uniwersytetu w Bolonii, w którym wykładał LenartowiczPoezję należy recytować z pamięci. Język polski posiada wyjątkowe walory dźwiękowe, jest bowiem bardzo onomatopeiczny (dźwiękonaśladowczy). Jakże ubogie dźwiękowo jest francuskie słowo «le son» w porównaniu z polskim «dźwięk», które znaczy dźwięk i jakże dźwięcznie brzmi. Geniusze słowa polskiego dobrze o tym wiedzieli. Dlatego tak rozkosznie słucha się ich wierszy, gdy ktoś umie deklamować.

Wiedział o tym również Teofil Lenartowicz, mistrz stylu prostego, którego wiersze, jak piosenki, trafiały do ludu, ubarwiając szarość i trud życia. Dla przeintelektualizowanych współczesnych mądrali, oderwanych od ojczystego pnia, są one może zbyt proste, by nie powiedzieć, prostackie. Ciągle jakieś strumyki, kukułki, bociany, gaiki, kaliny, pastuszkowie i słomiane chaty, czasem dworek biały. Czy to nie nazbyt swojskie, sielskie i sentymentalne?
Tylko dla kogoś, kto jest z naszego kraju i z naszej przyrody wykorzeniony albo... jeszcze się nie zakorzenił.

Na Lenartowicza spadały gromy za to, że brakuje mu talentu i że jest... «klerykałem». Gdy na uniwersytecie w Bolonii został profesorem literatury słowiańskiej, niektórym bardzo się to nie podobało. Lenartowicz pisał: «Nazywają mnie klerykałem w Polsce, a we Włoszech minister oświecenia w imieniu narodu ozdoby jakieś honorowe mi przysyła za miłość tej Matki, za którą mnie tam w kraju jej synowie policzkują. Z kraju przysyłają mi listy anonimowe najpodlejsze, skąd i za co ta nienawiść?» (1883). Nie po raz pierwszy ta szczera i ofiarna miłość do Polski natrafia na barierę wrogości i zawiści. Również i dzisiaj. Od kogo ona mogła płynąć? Kto podsycał tę nienawiść? Czy rzeczywiście «swoi»?

Rzeźba autorstwa Teofila Lenartowicza, poświęcona włoskiemu oficerowi Stanisławowi Bechiemu, uczestnikowi powstania styczniowego, rozstrzelanemu przez Rosjan we WłocławkuRzeźba autorstwa Teofila Lenartowicza, poświęcona włoskiemu oficerowi Stanisławowi Bechiemu, uczestnikowi powstania styczniowego, rozstrzelanemu przez Rosjan we WłocławkuPodczas wykładów z literatury słowiańskiej na uniwersytecie w Bolonii znaleźć się mogło nawet 1000 uczestników. Lenartowicz mówił po włosku, na sali stało popiersie Adama Mickiewicza (dłuta Wiktora Brodzkiego, docelowo znaleźć się miało na Kapitolu). Bardzo interesująco brzmieć musiał fragment poświęcony donosicielom rzymskim i karze, jaka ich spotkała za panowania Trajana. «Pliniusz Młody opowiada, sławiąc imperatora Trajana, o rodzaju kary na donosicieli (szpiegów rzymskich): Mnóstwo tych nikczemników, których złośliwość stała się powodem wygnania tylu szlachetnych rodzin za Domicjana i Nerona rządów, dekretem Trajana skazanych na okrętach bez masztów odepchnięto na burzliwe morze, Posejdonowi zostawiając dokonanie na nich kary. Barki te w oczach zgromadzonych tłumów ludzi porywał wicher, niosąc w strony niewiadome i roztrącając o nagie skały niezamieszkałych brzegów, na których rozbitki kończyli życie, przeklinając niesprawiedliwie zasłużoną karę, jak niegdyś zasyłani tam szlachetni sprawiedliwie skarżyli się na wyroki okrutnych imperatorów». Lenartowicz mówił o tych bolesnych wydarzeniach w kontekście ówczesnej sytuacji w Polsce.

Czy przez te dwa tysiące lat wiele się zmieniło? Ilu szlachetnych ludzi zostało pokrzywdzonych przez «donosicieli» i «szpiegów», również w naszym kraju? Po wykładzie słuchacze skandowali «Niech żyje Polska, niech żyje Italia». Gazety włoskie określiły wykład Lenartowicza jako «splendida» – doskonały (1879).

Nasz poeta i profesor był człowiekiem o wysokich walorach moralnych, był dzielny, mimo samotności i trawiącej go tęsknoty za krajem. Wiadomo, jak wielu naszych emigrantów odbierało wówczas sobie życie, nawet Ordon, osławiony przez Mickiewicza wierszem «Reduta Ordona», wcale nie zginął w walce, ale po latach, jako emigrant, sam targnął się na własne życie. Emigranci mieli odciętą drogę do Polski, a nadzieje na odzyskanie niepodległości rozwiewały się z każdym rokiem, miesiącem, dniem. Rozpacz i bezsilność. Lenartowicz pisał w liście: «Gdybyś wiedziała, z jakimi trudnościami walczyć potrzeba, żeby to nędzne życie wlec, a obok tego nie spodlić się, nie poniżyć pochlebstwem, nie splamić zarywaniem, oszustwem, bah!» (1868). Czyż można sobie dziś wyobrazić człowieka o tak subtelnym poczuciu moralnym, który nie zrzuca na los odpowiedzialności za własne decyzje? I który stawia sobie tak wielkie wymagania: żyć bez podłości, przymilania się, bez kłamstwa i oszustwa. Niby to takie proste i oczywiste, ale jakże trudne.

I był to człowiek bardzo skromny, pozbawiony jadu zazdrości. On jako jeden z pierwszych poznał się na wielkim talencie Sienkiewicza. W r. 1885 pisał: «U nas jeden pisarz, co ma serce, to Sienkiewicz… », ale dodawał «... i tego już żrą psy parszywe i bestie.» I nieco później (1887) «Pytasz mnie, Droga Pani Teklo, co myślę o Sienkiewiczu. Geniusz jest, a siła kreacyjna potężniejszą od wszystkich, jakich mieliśmy autorów. Fenomen w czasach tak arcyniepoetycznych. Nie tylko w Polsce, ale w całym świecie cywilizowanym równego sobie nie ma. Czytam i wiem, co jest».

Piękna postać ten nasz Teofil Lenartowicz, miły, szlachetny, rozsądny i jakże polski.

Samotny lirnik

Na emigracji spotkać można wielu różnych ludzi. Niektórym się powiodło, dopracowali się majątku, zdobyli uznanie, mają zgodną rodzinę. Innym się nie udało, może i zarabiają więcej niż w Polsce, ale zawodowo zostali zdegradowani, albo też mają świetną pozycję, ale za to rodzina się rozpadła. Niektórzy, ba, wielu nawet! jest na obczyźnie samotnych.

Projekt pomnika La Fayette`a, Waszyngtona i Kościuszki autorstwa Teofil a Lenartowicza. Fot. ze zbiorów biblioteki PolonaProjekt pomnika La Fayette`a, Waszyngtona i Kościuszki autorstwa Teofil a Lenartowicza. Fot. ze zbiorów biblioteki PolonaSamotnym można być również we własnym kraju, ale na emigracji owo poczucie samotności jest zwielokrotnione, wydaje się większą przepaścią niż jest w rzeczywistości. Idealizując bliskich, pomniejszamy nowe miejsce i nowych ludzi. Z drugiej jednak strony samotność może być bardzo twórcza, uwrażliwia człowieka na szczegóły, które normalnie przeoczamy, a dzięki dystansowi, możemy lepiej rozpoznać kontury swojej ojczyzny. Mimo wszystko samotność potrafi być bardzo dokuczliwa i nie jest to stan normalny, o który należy zabiegać. Nie znaczy to, że życie w tłumie jest godne naśladowania, w tłumie człowiek staje się bardzo powierzchowny, zatraca osobowość i wrażliwość, a nawet, wbrew pozorom, może być bardzo samotny. Chodzi przede wszystkim o rodzinę i przyjaciół, którzy są tak bardzo potrzebni, że właśnie po nich lub do nich tęsknimy, gdy jesteśmy sami.

Dla ludzi utalentowanych samotność jest jakimś niezwykłym wyzwaniem. W bólu samotności kształtów nabierają genialne dzieła, które być może nie powstałyby w prozie życia. Wielkim i genialnym emigracyjnym samotnikiem był Cyprian Kamil Norwid. Mało kto jednak pamięta, że samotnikiem był również nasz «mazowiecki lirnik» Teofil Lenartowicz (ur. 1822). Pod koniec lat czterdziestych musiał opuścić Polskę, by udać się na emigrację. Ciążył na nim wyrok obu zaborców, najpierw rosyjskiego, potem i pruskiego. Wyrok wydany w Berlinie (1850) brzmiał: «Jeżeli by emigrant Teofil Lenartowicz powracał kiedykolwiek w granice państwa pruskiego, będzie skazany na lat 2 ciężkiego więzienia w fortecy i wydanie w ręce władz rosyjskich» (Listy Teofila Lenartowicza do Tekli Zamorskiej 1861-1893, Warszawa 1978, s. 98).

Później w 1869 r. doszedł drugi jeszcze wyrok za «przestępstwo prasowe», «naruszenie spokojności publicznej», tym razem był to już «tylko» rok ciężkiego więzienia. O powrocie do kraju nie było więc co marzyć. Lenartowicz początkowo przebywał kilka lat w Paryżu (1852-1855), potem przeniósł się do Rzymu, a w końcu osiadł we Florencji, gdzie poślubił przyrodnią siostrę Celiny Szymanowskiej, Zofię, która po kilku latach, jak i jedyne ich dziecko, zmarła (1870). We Florencji pozostał do końca życia (1893). Był nie tylko poetą, ale utalentowanym rzeźbiarzem.

Przez cały czas na emigracji dokuczała mu samotność. Pisał w r. 1862: «Jestem sam jak palec, bez krewnych, bez nikogo absolutnie z przyjaciół, na kogo mógłbym liczyć w najgorszym razie...» Później, po latach (1880), dodawał: «Pytasz mi się, Droga Przyjaciółko, z kim żyję? Z nikim. Mam starego biednego włóczęgę, z którym dzielę się moją biedną strawą i ten mi do druku moje wiersze przepisuje. Oto moje towarzystwo. [...] Korespondencje jedne przerywają monotonię życia. Z Polaków przejezdnych nikt nie wstąpi, nikt się nie zapyta. Jestem na indeksie u panów, a biedni nie wojażują» (s. 264). Ktoś, kto zna polską duszę, z jej radością, otwartością i gościnnością, co znalazło swój najpełniejszy wyraz w «Panu Tadeuszu», może sobie wyobrazić, jak bardzo samotność na obczyźnie może być uciążliwa.

Mimo to Lenartowicz dużo pisał i dużo myślał. Choć mieszkał na obczyźnie, z dala od kraju, to żył przede wszystkim naszymi,  polskimi sprawami. Natchnieniem był ów niezwykły duch polski, tak bardzo inspirujący do tworzenia. «Jest przy mnie duch jakiś, który spisywać mi każe ostatnie echa bohaterów polskich i pod jego parciem piszę...» – wyznał w r. 1870.

Samotność może być dokuczliwa, ale nie musi być nudna. Na przykładzie Norwida i Lenartowicza widzimy, że ich samotność wypełniona była bardzo intensywnym życiem duchowym. Interesujące lektury, przebogata korespondencja, własna twórczość, to wszystko nabierało specyficznego wyrazu, rysując nietuzinkowe osobowości. Dlatego z tymi ludźmi, za pośrednictwem ich dzieł, człowiek wrażliwy ma ochotę przebywać i dzisiaj, znajdując tam wiele celnych, głębokich i pięknych refleksji czy spostrzeżeń. Zaczyna rozumieć i cenić samotność nie jako ucieczkę od świata, ale jako uczestnictwo
w świecie – w jego najdogłębniejszym, właśnie duchowym wymiarze.

Jego twórczość ceniło sobie wielu polskich pisarzy, nawet sam Adam Mickiewicz, a także Józef Ignacy Kraszewski, z którym Lenartowicz przez lata korespondował. Aleksander Fredro tak pisał:

Grób Teofila Lenartowicza w Krypcie Zasłużonych na Skałce w KrakowieGrób Teofila Lenartowicza w Krypcie Zasłużonych na Skałce w Krakowie«Czemuż czuję w cierpieniu
           łagodzące tony?
Ach, tak teraz pamiętam, one mi
          się nie śnią,
Toś ty mnie wczora swoją
         ukołysał pieśnią,
Co oddechem prostoty tak czysto,
         tak szczerze
Budzi nadzieję serca i serca
         pacierze...
Dzięki ci za nią, dzięki, droższa
        kropla wiary,
Niż losów na tej ziemi
        promieniste dary.
Ona po krwawym świecie zawsze
        czysta spływa,
Znosi się nad zwaliska i w Bogu
        spoczywa».

Jakże piękne świadectwo o człowieku, który w swej samotności, pozbawiony rodziny, przyjaciół i ojczyzny, nie popadł w rozpacz, przeciwnie, potrafił innym dodawać nadziei.

prof. dr hab. Piotr Jaroszyński

Magazyn Polski, nr 2, luty 2019

Głośmy prawdę, a błąd sam się zniszczy Z prof. Richardem J. Fafarą, filozofem z Adler-Aquinas Institute w USA, rozmawia Beata Falkowska. Co spowodowało, że katolicki Papież Jan Paweł II...

Zastanawiając się nad rolą nauki w kulturze chrześcijańskiej musimy najpierw wziąć pod uwagę samego człowieka. Jeśli bowiem nauka jest dziełem...

Maria Rodziewiczówna: Pani z Kresów Gdy w wieku zaledwie 22 lat Maria Rodziewczówna, urodzona w rok po upadku powstania styczniowego, napisała powieść «Straszny dziadunio», by wkrótce...

Znaczenie katolicyzmu w polityce jest niezwykle doniosłe. Katolicyzm bowiem odsłania jakieś dalsze perspektywy życia społeczeństwa, wykraczając poza...

Najnowsza książka Pana Profesora nosi tytuł "Przywracanie pamięci". Dlaczego współcześnie tak ważna jest refleksja nad czasem minionym? - Główny...

Wigilia niesie nadzieję dla wszystkich Wigilię spędzamy zazwyczaj w gronie rodzinnym, wśród najbliższych. Ale nasze wyobrażenie o Wigilii jest znacznie bogatsze niż ta konkretna Wigilia w...

Gender i fryzura Moda obejmuje nie tylko sposób, w jaki się ubieramy, ale również fryzurę. Tradycyjnie fryzura inna była dla pań (dziewcząt), a inna dla mężczyzn...

Sztuka wprowadzania przeciwnika w błąd jest stara jak świat. Przy dzisiejszej technice jest bajecznie prosta i... bezbolesna. Co innego dawniej....

Odrodzenie życia społecznego Polaków to nie tylko jednoczenie się we wzniosłych momentach w celu obrony jakiejś wielkiej wartości; odrodzenie to...

Początek trzeciego tysiąclecia chrześcijaństwa jest okazją do refleksji nie tylko nad chrześcijaństwem, ale również nad najgroźniejszym...

Na forum parlamentu wraca znowu problem tzw. aborcji. Daje się słyszeć głosy, że chodzi o wciągnięcie nas w temat zastępczy, byśmy przestali się...

My z niego wszyscy... Adam Mickiewicz opuścił Paryż 11 września 1855 roku. Oficjalnie miał zająć się badaniem położenia Bułgarów pod panowaniem tureckim; na takiej...

Blisko 10 tys. osób podpisało się pod listem wyrażający poparcie dla księdza arcybiskupa Józefa Michalika w związku z atakami medialnym na jego...

Gender: zablokować Konwencję Zagrożenia, jakie ze sobą niesie legalizacja ideologii gender w postaci Konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy...

Bilans stanu wojennego Stan wojenny miał miejsce ćwierć wieku temu. W międzyczasie Polska zrzuciła jarzmo komunizmu, i, jak to często słyszymy, odzyskała wolność; więc...

Analfabetyzm trwa Człowiek nie musi umieć czytać, aby być człowiekiem. Przez tysiące lat ludzie żyli, nie znając pisma, a bez pisma nie ma przecież czytania. Pismo...

Żyjemy w czasach, w których świadomość społeczna jest nieomal w całości zdominowana przez masowe media. O czym nie mówią media, tego nie ma lub to...

Współczesna kultura została porażona subiektywizmem i relatywizmem. Ofiarą padła klasyczna triada obejmująca Prawdę, Dobro i Piękno. Prawda nie jest...

Nasz obraz komunizmu ukształtowany został pod wpływem bardzo wyrazistych form przemocy, takich jak: rewolucja, więzienia, łagry. Tymczasem komunizm...

W centrum dziewiętnastowiecznej ideologii komunistycznej leżało pojęcie proletariatu. To proletariat miał być tym nowym „narodem wybranym", który...

Zamożni katolicy w Polsce często wstydzą się swej zamożności, a przynajmniej czują się niezręcznie. Widzą wokół ludzi biednych i mają poczucie, że...

Ponieważ w naszym kraju nie przeprowadzono ani dekomunizacji, ani lustracji w środowisku dziennikarskim i akademickim, wobec tego można...

Weszliśmy w okres Adwentu, coraz bliżej więc do świąt Bożego Narodzenia. Na polach wszystko już się uciszyło, uspokoiło, a grudniowa ziemia - jak...

Domy, domki, warzywniki System komunistyczno-turański miał dopracowane metody zarówno powoływania na najwyższe urzędy państwowe, jak i odwoływania z tych urzędów. Ale nie...

Non omnis moriar Sentencja Horacego „Nie wszystek umrę” pasuje do dzieła, które pozostawił po sobie ksiądz kanonik Józef Hańczyc, proboszcz parafii Świętej Rodziny w...

Rządy technokratów Albert Speer to jeden z głównych twórców potęgi III Rzeszy. Najpierw był nadwornym architektem, który w lot chwytał rozmach pomysłów fuhrera,...

Od pewnego czasu Ojczyzna nasza przeżywa istny najazd Hunów podobny do tego, jaki miał miejsce w średniowiecznej Europie. Tym razem jednak...

Kiedy 20 lat temu powstało Radio Maryja, chyba nikt wówczas nie mógł przewidzieć, jaką rolę ta początkowo skromna rozgłośnia odegra w życiu Polski i...

Twarz, sylwetka, mundur, szabla, lanca i koń – ułan polski, którego rozpoznamy na każdym obrazie lub zdjęciu. Mina marsowa, sylwetka wyprostowana,...

Projekt zniesienia bezpłatnych studiów zgłoszony przez przewodniczącego Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich profesora Tadeusza Lutego...