Felietony-wywiady

Dawniej rodzice byli najważniejszymi wychowawcami własnych dzieci. Tu: Krzywicze. 1938 r.  Fot. ze zbiorów Muzeum Warmii i MazurDawniej rodzice byli najważniejszymi wychowawcami własnych dzieci. Tu: Krzywicze. 1938 r. Fot. ze zbiorów Muzeum Warmii i Mazur

Nasze społeczeństwo traci blask, wigor i pogodę ducha. Ludzie są wyraźnie zmęczeni, apatyczni, a nawet niegrzeczni. Widać to nie tylko w rzeczach wielkich, ale i małych. W wielu krajach, jak choćby w Kanadzie, jest sprawą zwyczajną, że jeśli jest okazja do zamienienia kilku słów, czy to w sklepie, czy na boisku, czy na parkingu, to między nieznajomymi wywiązuje się sympatyczny, choć do niczego nie zobowiązujący dialog. U nas natomiast ludzie przestali ze sobą rozmawiać, zagadnięci milczą albo odpowiadają opryskliwie. Właściwie to nawet próba nawiązania dialogu wygląda na coś nienormalnego. A spróbujmy zapytać kogoś o drogę, to albo w ogóle nie zareaguje, albo tak wytłumaczy, jak o tym pisał Kornel Makuszyński: proszę skręcić w prawo tam, gdzie dwa lata temu stała budka z warzywami.

Ten brak kultury nawiązywania kontaktu w prozaicznych sytuacjach jest u nas czymś niezwykle dokuczliwym i on w dużej mierze przyczynia się do tej ciężkiej atmosfery życia w Polsce. Dla kogoś, kto przyjeżdża z małej miejscowości albo należy do kultury kresowej, jakże pogodnej i otwartej, ta współczesna ponurość jest wręcz nie do zniesienia. Bo to nie jest normalne, aby chęć nawiązania prozaicznego kontaktu uchodziła za coś nienormalnego. Przecież ta umiejętność rozmawiania jest podstawą budowania środowiska ludzkiego opartego na życzliwości, sympatii czy przyjaźni. Od czegoś trzeba zacząć. Nie można być milczkiem, mrukiem czy nawet gburem. Trzeba umieć znaleźć właściwe słowo na każdą okazję. Dostrzegać innych ludzi, patrzeć na nich, gdy rozmawiamy, a nie kręcić dokoła głową. A wreszcie słuchać, co ktoś do nas mówi.

Jest wiele powodów, dla których tak się dzieje. Umiejętność znalezienia się w różnych sytuacjach jest kwestią kultury i dobrego wychowania. Własne dzieci powinni wychowywać rodzice. Szkopuł w tym, że sami rodzice są też niewychowani lub za słabo wychowani. A dzieci przecież naśladują rodziców. Koło się zamyka. Rodzice mają do dzieci podejście platoniczne: moje dzieci są genialne, a jeśli dzieje się coś złego, to z pewnością inni je krzywdzą. Tymczasem nie ma genialnych dzieci, ich «geniusz» jest rezultatem właściwie ukierunkowanego i żmudnego zazwyczaj procesu edukacyjno-wychowawczego. Dziecko samo z siebie nic nie wie i nic nie umie, trzeba je uczyć, krok po kroku, jak ma postępować w różnych sytuacjach, jak ma się zachować i jak ma... rozmawiać.

Zbyt łatwo tracimy i oddajemy dziedzictwo naszej kultury, którego jednym z piękniejszych kwiatów były dobre, a nawet wykwintne obyczaje. Polacy uchodzili za ludzi szarmanckich, kobiety zdobiła delikatność, dzieci były pełne wigoru, ale grzeczne. To wszystko gdzieś odchodzi i zanika, tak jak byśmy zamieniali się w kogoś innego.

Ktoś powie: czasy się zmieniają. Owszem, ale w tym wypadku czas jest pojęciem abstrakcyjnym, bo to konkretni ludzie i konkretne środowiska te czasy zmieniają, a wraz z czasem – kulturę i dobre obyczaje. Trzeba umieć rozpoznać, co lub kto za owym «czasem» się kryje, czy to co ze sobą przynosi, jest słuszne, czy warte naśladowania? To tak jakby powiedzieć: gazeta tak napisała, telewizja tak pokazała. A przecież to nie gazeta, czy telewizor, czy radio są właściwym źródłem informacji. To są jedynie media, techniczne środki przekazu, które same z siebie nie funkcjonują, nie generują żadnych wiadomości: gazeta sama nie pisze, radio nie mówi, telewizor nie pokazuje. One jedynie pośredniczą w przekazie treści, które swego ostatecznego kształtu nabierają zwykle na terenie danej redakcji: czy to telewizyjnej, czy radiowej, czy prasowej. A tam pracują ludzie o określonych poglądach, o określonych celach lub interesach. Warto się zainteresować, kto skrywa się za medialnym przekazem, dla kogo pracuje, jakiej ideologii służy przywdziewając togę wszechwiedzącego mędrca.

Największe zaś spustoszenia dokonywane są w świadomości dzieci i młodzieży. Pozbawione domowej opieki i zacnych wzorów ulegają psychozie medialnej wrzawy. Dzieje się tak zwłaszcza, gdy spędzając długie godziny przed telewizorem, wpatrują się w wykreowanych przez media idoli, których kultura, w tym kultura słowa pozostawia bardzo wiele do życzenia, by nie powiedzieć, że jest momentami straszna. Jak później takie dziecko przekonać, że po polsku mówi się inaczej?

Już przed dwoma tysiącami lat wielki wychowawca Rzymian przenikliwie zauważył, że człowiek z natury otwarty jest na zdobywanie wiedzy: «Bo jak ptaki rodzą się do latania, konie do biegania, a dzikie zwierzęta są z natury skłonne do drapieżności, tak nam właściwa jest ruchliwość i sprawność umysłu» (Kwintylian, Kształcenie mówcy, I, 1, 2). Bardzo rzadko kto jest genialny, więcej jest – żartobliwie to ujmując – Eugeniuszy niż geniuszy, ale sprawność umysłowa jest czymś dla człowieka naturalnym. Reszta zależy od tego, jak z tym skarbem będziemy się obchodzić. A ponieważ kultura przenika do nas dzięki językowi, to trzeba język opanować i to od razu w sposób poprawny! Dlatego Kwintylian upominał: «... niech n i a ń k i mówią poprawnym językiem. [...] One przecież będą tymi pierwszymi, których słowa dziecko będzie słyszało, będzie je naśladowało, będzie się starało je powtórzyć. Z samej zaś natury najsilniej tkwią w nas te wrażenia, które wchłoniemy surowym umysłem [...]. Tutaj zaś właśnie tym silniej trzymają się nas owe wrażenia, im są wadliwsze. Bo wszystko, co dobre, łatwo się zmienia na gorsze: a ileż to czasu potrzeba by naprawić błędy!» (I,1, 4-5).

Dziś, gdy w wielu domach telewizor zastępuje niańkę, warto, aby rodzice zapamiętali przestrogę Kwintyliana: pierwsze wrażenia zostaną na całe życie, niełatwo jest naprawić błędy, a co dobre łatwo zmienia się na gorsze.

prof. dr hab. Piotr Jaroszyński

Magazyn Polski, nr 11, Listopad 2014

Mogiła Pary Prezydenckiej symbolizuje zbiorową mogiłę ofiar Katynia i tych, którzy bez względu na cenę czcili tę pamięć. Bez takiej pamięci i pełnej...

Wsłuchajmy się w Słowo Dzieło ks. prof. Czesława Bartnika "Żyć w Słowie" zachęca nas do otwarcia się na Boga poprzez Słowo. "Żyć w Słowie", tzn. w Chrystusie, który do nas...

Jest rzeczą ciekawą, że socjaliści - walcząc ze starym porządkiem reprezentowanym przez Kościół, króla i szlachtę - utworzyli nowy porządek, który...

Profanacja obrazu Matki Bożej, jaka ma miejsce w Brukseli, spotyka się z licznymi protestami zarówno w Polsce jak i za granicą. Świadczy to o...

Kolejną pułapką zastawioną na Polonię jest wprost niewiarygodne zawężenie możliwości wyboru. Polonia może głosować tylko w jednym okręgu wyborczym....

Ktoś mógby zapytać, czy Ojczyzna nie jest dziś jakimś anachronizmem? Czy nie można po prostu spokojnie sobie żyć i mieszkać w jakimś kąciku, np....

Święta Wielkanocne mają charakter świąt rodzinnych. Rzecz ciekawa, dawniej, gdy komunikacja nie była tak rozwinięta jak dziś, gdy nie było pociągów,...

Gender a tolerancja Czasami, gdy ideologia gender napotyka na opór w środowiskach katolickich, próbuje się ją wprowadzić nie pod przymusem, ale dobrowolnie, odwołując...

Jedną z najważniejszych ról w wychowaniu człowieka odgrywa przekazywanie historii ojczystych dziejów. Nie tylko pozwalają one na poszerzenie naszej...

Ksiądz profesor Czesław Bartnik gości w „Naszym Dzienniku” od wielu już lat. Zabiera głos, gdy zachodzi konieczność zajęcia stanowiska w sprawach...

Kult nowości i oryginalności przyczynił się do postępu w wielu dziedzinach, np. w technice czy naukach szczegółowych. Latamy samolotami i...

Rok 1863 Styczeń to miesiąc, w którym wracamy pamięcią do jednego z największych polskich powstań, jakim było powstanie styczniowe. Ogłoszono je 22 stycznia...

Z dr. hab. Piotrem Jaroszyńskim, profesorem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wykładowcą Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w...

Żyjemy w czasach, w których świadomość społeczna jest nieomal w całości zdominowana przez masowe media. O czym nie mówią media, tego nie ma lub to...

Socjotechnika jest umiejętnością naukowego sterowania społeczeństwem. Oddaje ona szczególne usługi w państwach demokratycznych, w których zewnętrzny...

Praca fizyczna czy to w polu, czy w fabryce jest uciążliwa i niezbyt poważana. Mówi się więc pogardliwie „chłop" lub „robol". Z drugiej strony, ileż...

Jest zastanawiające, jak wiele ocen sytuacji, w której znajduje się nasz naród, jest powierzchownych, wręcz niefrasobliwych... Na czym polega błąd?...

Skarbem każdego kulturalnego narodu są blioteki. Księgi tam gromadzone pozwalają zarówno na prowadzenie specjalistycznych badań naukowych, jak i na...

Telewizja Trwam: nie wolno ustąpić Walka o miejsce na multipleksie dla Telewizji Trwam staje się coraz bardziej dramatyczna. Widać wyraźnie, jak w Polsce zderzają się ze sobą nie...

Nie ma powrotu i nie ma Itaki - Czesław Jaroszyński Czesław JAROSZYŃSKI - Urodził się 29 lipca 1931 r. w Balewiczach na Ziemi Nowogródzkiej, gdzie spędził dzieciństwo. W 1940 r. wraz z rodziną...

Z prof. dr. hab. Piotrem Jaroszyńskim, kierownikiem Katedry Filozofii Kultury Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, wykładowcą i...

Minęły święta wielkanocne. Gościnne polskie domy pełne krewnych i przyjaciół już opustoszały. Wracamy do zwykłych zajęć: dzieci i młodzież do...

Napięcie zmagań o Polskę trwa bez ustanku. Tak było w czasie zaborów, tak było w okresie międzywojennym, za PRL-u, tak jest i dziś. Jest to napięcie...

Konferencja pt. „Zagrożenia cywilizacyjne ideologią gender w świetle nauczania Jana Pawła II”, która odbyła się wczoraj w Wyższym Seminarium...

Wyrok w sprawie zdjęcia krzyża ze ściany w jednej ze szkół włoskich zdziwił i oburzył wiele środowisk nie tylko we Włoszech, ale także w całej...

Nowa Lewica – istota marksizmu Nie sposób omawiać marksizmu i jego różnych odłamów, łącznie z jego ostatnim wcieleniem, jakim jest Nowa Lewica, bez uchwycenia istoty marksizmu....

Gender i moda Gdy mowa o związku mody z gender, to w pierwszym rzędzie chodzi o sposób ubierania się. Tak się bowiem składa, że człowieka nie chroni natura i od...

Rozmowa w Katyniu Było to pewnego lata, nie tak dawno. Do Katynia łatwo trafić: wystarczy jadąc trasą Mińsk-Moskwa skręcić w prawo, choć nie ma informacji w języku...

Marzec w Polsce to miesiąc, w którym zima z wolna ustępuje miejsca wiośnie. Kto jest czuły na przyrodę, ten lubi obserwować tę cudowną walkę pór...

W ocalałych, choć już nielicznych dworskich lub pałacowych parkach spotkać możemy czasem rzeźbę przedstawiającą dwóch mocujących się mężczyzn, z...